Niedawno prowadziłem wymianę zdań z fajterami wolnego rynku.

Niestety poza kilkoma ogólnikami o wolności gospodarczej i tanim państwie nie dowiedziałem się nic o modelu do realizacji. Dyskutanci gdzieś się rozpierzchli i zostawili mnie z wieloma niewyjaśnionymi kwestiami.

 Na podstawie tego co się dowiedziałem, postaram się stworzyć prawdopodobny model państwa wolnorynkowego.


 Na początek jednak cytat z idola wolnorynkowców o którym nic nie wiedziałem, ale usilna agitacja skłoniła mnie do zainteresowania się tą osobą. 

"Przepraszam, czy to oznacza, że likwidacja Domu Kultury, kilku bibliotek (w 90-procentach wypełnionych socrealistycznymi lekturami szkolnymi), przekazanie muzeum prawowitemu właścicielowi, likwidacja żłobków i przedszkoli spowodowała, że nagle mieszkańcy Kamienia schamieli i reprezentują sobą pustynię intelektualną? Jakoś nie zauważyłem, że brak Domu Kultury spowodował jakieś spustoszenia w umysłąch mieszkańców Kamienia"

http://www.forum.zawadzkie.pl/viewtopic.php?t=639


 

Zaprezentowane tu stanowisko jest zbieżne z tym jak wyobrażam sobie świat wolnorynkowców.

Chciałbym jedynie aby czytelnicy wzięli pod uwagę, przy ocenie tekstu, to iż dostrzegam różnicę pomiędzy gospodarką rynkową a wolnorynkową.

Oczywiście model ten zawiera wiele uproszczeń, ale nie są one na tyle istotne aby w sposób zasadniczy zaburzyć jego istotę.

Starałem się maksymalnie ograniczyć liczbę linków gdyż świadczą one podobnież jedynie o umiejętności kopiowania.

Podstawą wszystkich wyliczeń jest rocznik statystyczny w (..) podane są strony gdzie zamieszczone są dane

http://www.stat.gov.pl/gus/5840_2844_PLK_HTML.htm


 

Ustalmy koszty funkcjonowania państwa minimum.

Emerytury i renty netto ~  150mld(267) po likwidacji podatków dochodowych

Finansowanie długu        36 mld(630)

Obrona narodowa            19 mld(634)

Bezpieczeństwo               13 mld(634)

Wymiar sprawiedliwości 10 mld(634)

Administracja                   2 mld(634)

Transport                        10 mld(634) minimalizacja do kosztów bieżących


Suma                            240 mld


 Parę słów komentarza do tych cyfr.

 

Emeryci.

Ideałem była by opcja zerowa ale mogłaby nie spotkać się ze zrozumieniem 9 mln beneficjentów tego systemu. Więc chyba trzeba będzie sfinansować to z podatków.

 


Dług.

Pojawiają co prawda pomysły wymiksowania się z problemu ale mogły by nie znaleźć zrozumienia u dłużników. Wiarygodność będzie cenną wartością, w sytuacji gdy tworzenie nowych miejsc pracy, będzie zależało od napływu środków zagranicznych do kolonii Polska. Niestety nie liczył bym na polski kapitał. Gdyż ten tworzy generalnie na rynek lokalny a skurczenie się go o kilka mln konsumentów nie jest dobrą przesłanką do inwestycji.

Kwota ta to jedynie odsetki jeżeli jeżeli chcemy to spłacić w perspektywie 30 lat musimy dodatkowo doliczyć 27 mld rocznie

 

Obrona.

Utrzymanie tego poziomu, oznacza de facto „racjonalizację” wydatków gdyż wojskowi muszą się pogodzić z tym że służą do 65 roku życia:) i odkładają z pensji na emeryturę. Lub po 20 latach przechodzą na etat firm ochroniarskich strzegących zamkniętych osiedli.

„Unettowienie” wynagrodzeń przyniesie co prawda wzrost o płacony PIT ale już nie ZUS którego nie płacą.

 

Bezpieczeństwo. Wymiar sprawiedliwości.

W większości odnoszą się do nich uwagi dotyczące wojska.

 

Administracja.

Mityczne państwo 1000 urzędników może być ciężkie do realizacji. Chociażby z powodu majątku jaki jest w rękach państwa. Szkoły, przedszkola, muzea, teatry, biblioteki, przedsiębiorstwa. Oczywiście przekazane zostaną te obiekty w zarząd prywatnych właścicieli ale wielu chętnych do zakupu tych placówek bym się nie spodziewał.

No oczywiście resztówki SP w spółkach oraz inne mienie państwowe i komunalne.

Oczywiście usługi administracyjne mogą wykonywać firmy prywatne ale zapłaci za to jednak państwo.

Polska dyplomacja jeżeli ograniczy się do 100 większych państw i tak będzie miała się ciężko wyrobić w 1000 osób.

Prawdę mówią jest wyjście, możemy posiłkować się pomocą Amerykanów , Niemców, Rosjan i Izraela oni za niewielką opłata będą reprezentować nasze interesy.

 

Transport.

Kwota 10 mld pozwoli na bieżącą modernizację dróg i ślimaczą budowę nowych.

http://www.gddkia.gov.pl/pl/a/10311/Inwestycje-wydatki-i-zarzadzanie-ruchem-na-sieci-drog-krajowych-GDDKiA-podsumowuje-rok-2011

GDDKiA zajmuje się jedynie drogami krajowymi , polska gminna jej nie interesuje. Założenie że za 10 mld uda się utrzymać drogi w całym i coś jeszcze budować kraju jest śmiałe, ale wolny rynek czyni cuda.

http://www.rynekinfrastruktury.pl/artykul/index/art/13356/id/97

 

 

Skąd wziąć na to pieniądze.

Zaczynamy od uproszczenia systemu podatkowego.

Wprowadzamy jednolitą stawkę podatku VAT 10%, jest ona zbliżona do aktualnej efektywnej stawki podatkowej, więc dane z rocznika można przyjąć za poziom jaki osiągniemy po stronie dochodów.

Ogólny poziom wydatków nie ulegnie zmianie mniej będziemy płacić za telewizory więcej za żywność.

PIT 10% kwota podana w zestawieniu zakłada automatyczne zatrudnienie wszystkich zwolnionych z budżetówki przez sektor prywatny oraz ujawnienie się szarej strefy.

Zostawiamy akcyzę.

CIT sobie darujemy ostatecznie wspieramy przedsiębiorczość a i tak poziom podatków staje się niebezpiecznie wysoki

Jak to wygląda: 

VAT                    124 mld(629)

Akcyza                58 mld(629)

PIT                     38 mld(629)

Dywidendy         6 mld(629)

Grzywny           16mld(629)

Suma               242mld


 

Zakładany jest przez wolnorynkowców dynamiczny rozwój przedsiębiorczości, tyle że proste formy już się skończyły. Mały handel i niewielkie zakłady maja raczej ciężko w globalnym świecie. Ostatnie urynkowienie mieliśmy na początku lat 90.

Gwałtowne załamanie się gospodarki socjalistycznej, skutkowało nie tylko rozwojem prywatnej przedsiębiorczości ale także ucieczką w emeryturę. Cytując za tym wpisem:

http://www.cyf-kr.edu.pl/~zjzak/Bieda_PL.htm

„W 2000 r. na 100 osób pracujących przypadało około 62 rencistów i emerytów, wobec 44 w 1990 roku. Liczba płacących składki w pozarolniczym systemie emerytalno-rentowym zmniejszyła się w latach 1990-2000 o 7,5%, podczas gdy liczba emerytów i rencistów w tym systemie wzrosła o 33,3%. Nie jest to jednak efekt starzenia się społeczeństwa, lecz rezultat niskiego wieku osób przechodzących na emeryturę. Średni wiek osób, którym przyznano emerytury w roku 2000 wynosił 57 lat, z tego 58,9 dla mężczyzn i 55,9 dla kobiet (wobec ustawowego wieku emerytalnego wynoszącego odpowiednio 65 i 60 lat)”

Oznacza to że okresie największych swobód gospodarczych, jakie panowały w Polsce. Znaczna część społeczeństwa wolała uciec na państwowy garnuszek niż próbować na swoim.

Pomijam tu kwestie związane z rolnictwem i UE. Prawdę mówiąc w przypadku zastosowania modelu wolnorynkowego i tak z UE musimy wystąpić.

Z niecierpliwością czekam na uwagi krytyczne